Dzisiaj, postanowiłam zacząć projekt, który jest chyba dość nietypowy w przypadku bloga o SSO. Albowiem, napiszę opowiadanie.
Akcja ma miejsce po uratowaniu Anne, jednak bohaterką nie jest protagonistka SSO... Zresztą, przekonacie się sami.
Ale nie przedłużając, zapraszam do czytania!
***
"W cieniu Światła Aideen"
Prolog
Zawsze jej zazdrościłam.
Cadence Watergirl. Wzorowy jeździec, bogata, piękna dziewczyna z kilkunastoma końmi i własnym klubem jeździeckim.
A teraz jeszcze jest następczynią Aideen?
To nie tak, że nie cieszę się jej szczęściem. To moja najlepsza przyjaciółka. Jednak każdy miałby w końcu dość, stojąc w cieniu osoby, której blask ciągle rośnie.
Poza tym, nie mam zamiaru być czarnym charakterem w tej historii.
Zajrzałam przez okno autobusu, który właśnie wiózł mnie na Plac Gubernatora. Zbliżała się noc, więc mogłam dobrze zobaczyć swoje odbicie w szybie pojazdu. Czerwone jak żarzący się węgiel włosy spływały na moje ramiona, a moje błękitne oczy były lekko przymknięte w wyniku zmęczenia dniem w stajni.
To nie były oczy zdrajczyni.
Jednak... Cały czas słyszałam słowa tej dziewczyny w bieli. Przypominała trochę ducha. Nazywała się... Katja?
"Nie zasługujesz na stanie w cieniu tej dziewczynki". Te słowa nadal brzmiały mi w głowie. "Jesteś warta wiele więcej niż ta, pożal się Garnok, bohaterka. Jeśli kiedykolwiek zdecydujesz się do nas dołączyć... Spotkamy się na Molu 13." To mówiąc, odeszła, znikając we mgle spowijającej zieloną dolinę.
Jednak... Słyszałam już o Katji. Według Cadence ta dziewczyna mogła hipnotyzować ludzi. Gdyby chciała ode mnie czegoś prostego, jak zdobywania informacji, albo zrobienia czegoś, co pokrzyżuje Strażnikom Aideen plany, po prostu by mnie do tego zmusiła, prawda? Musi być powód dla którego tego nie zrobiła. Muszę być odpornana jej hipnozę. Albo mieć ukrytą moc, którą mogę aktywować tylko z własnej, nieprzymuszonej woli.
To jest moja szansa!
To niemożliwe, żebym spędziła całe życie obok pani idealnej, sama nie mając jakiejkolwiek magicznej czy praktycznej umiejętności, która mnie wyróżni. Nie chcę już dłużej być drugoplanową postacią w tej opowieści. Odkryję drzemiącą we mnie moc. Ten epizod będzie poświęcony mi, Westcie Sundown.
Nie będę więcej stała w cieniu Aideen.
Koniec prologu
***
Było trochę króciutkie, ale nie martwcie się, w końcu to tylko prolog!
Jeszcze tylko poniżej podam link do piosenki, która, jak zorientowałam się w trakcie pisania, bardzo dobrze oddaje uczucia głównej bohaterki uwu.
Do napisania!
Cadence
Gifted
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz