wtorek, 24 listopada 2015

Opowiadanie rozdział 2

Hej!
Troszku mnie nie było :/ miałam czas tylko na moderowanie komentarzy i ale nie miałam jak czegoś napisać.
Ale oto jestem. I zobaczyłam ,że komuś spodobało się moje opowiadanie! Dziękuję ci Olisz2908 twoje komentarze podnoszą mnie na duchu :) ! A oto drugi rozdział:

Rozdział 2 - Na przejażdżce...

Nadszedł dzień przejażdżki. Postanowiłyśmy udać się do południowej części Urodzajnych Hrabstw, Epony. Niedawno została otwarta brama do tej części Jorvik (Osoba która to zrobiła nie została znaleziona ale Herman ze stajni Jorvik zaginął w dniu otwarcia bramy, podejrzane no nie?) Było tam bardzo tłoczno, i widząc to Katja rzekła:

- Ten tłum jest dosyć niewygodny. Pójdziemy terenem G.E.D. - Jessica i Sabina pokiwały głowami.
- Czy to aby na pewno dobry pomysł? - Spytałam - G.E.D ostatnio bardzo nie lubią jak ktoś jest na ich terytorium. Mówi się nawet ,że Herman przyczynił się do otwarcia bramy i to oni go porwali.
- Bo to prawda - Odparła obojętnie Jessica - Powiedzieć jej szczegóły?
- Jasne. - Mówi Jess. - My ech... dorabiamy... w takiej organizacji co się Dark Core nazywa. A G.E.D z nami współpracują. Herman chciał się dostać do Epony przez teren G.E.D  a oni jak i my prowadzą tam ważne wykopaliska. Niestety dziewczyna która była tam z nim uciekła. To ona otworzyła bramę. Nikt nie ma prawa nam przeszkodzić! - Po tych słowach pierwszy raz zwątpiłam w intencje Katji. Jeśli Herman nielegalnie wstąpił na ziemie G.E.D powinni go najpierw posłać do sądu a nie od razu porywać! I ten dziwny dziki błysk w oczach Jess i Katji... Jakby dla nich to była sprawa życia i śmierci. A co najdziwniejsze - Jessica skierowała swój wygłodniały wzrok prosto na mnie! Razem z Katją zaczęły wyciągać swoje ręce w moim kierunku, patrzyły się w moje serce.
- Katja! Jess! - Krzyknęła Sabina i machnęła im jakimś naszyjnikiem przed twarzami. Czarnym naszyjnikiem z kryształem o niezdrowo zielonym kolorze. Ich oczy na chwilę stały się tego samego koloru co ów klejnot. Uspokoiły się.
- Uhm... One mają coś w rodzaju wścieklizny... - Wyjąkała Sabina - Pogadamy chwile ok? - I odjechały na bok.

- Opanujcie się! - Powiedziała ze złością Sabina. - Nie zrobimy tego póki nie będzie nam bezgranicznie ufać! Poza ty nie mamy TEGO przedmiotu!
- To nie ty urodziłaś się .............! - Tu nie dosłyszałam przez klakson przejeżdżającego samochodu. - to Instynkt bierze nad nami górę! - Wykrzyknęła Katja.
- A ja nie proponowałam wam tego założyć! - Powiedziała ironicznie Sabina podnosząc tajemniczy naszyjnik którym wcześniej machnęła przed oczyma dziewczyn.
- To wygląda okropnie! - Wrzasnęła z furią Jessica. Sama ta zieleń przynosi chęć na wymioty!
- Ej, chodźmy już! Ali się na nas patrzy! - Syknęła Katja. Podjechały do mnie.
- Już! - Powiedziała Jessica słodkim głosem. - Sorry ,ze tak długo!
Dojechałyśmy do małej wioski "Księżycowy Sierp",otoczonej górami. Nagle Sabina zadała mi pytanie które chyba chciała już dawno zadać:
- Alicja, pamiętasz gwiezdną czwórkę ze szkoły? - No jasne pamiętałam. To są cztery dziewczyny z naszej szkoły: Lisa, Alex, Linda i Anna.  dziwne ,ze ze sobą trzymały. Lisa była dziewczyną kompletnie nietrzymającą się mody, bardzo lubiła muzykę, po skończeniu roku szkolnego zasłynęła jako gwiazda rockowa Jorvik. Alex to była wyluzowana dziewczyna w ogóle nie zwracająca uwagi na ubiór, Linda to mól książkowy,  a Anna to dokładne przeciwieństwo Alex, modna, popularna. Jakimś cudem się zaprzyjaźniły przez jedno wspólne hobby: Jadę konną.
- Pamiętam a co? - Spytałam.
- Widzisz one są złe... - syknęła Katja. - Współpracują ze strażnikami Aideen.  Na pewno słyszałaś! -  Poczułam ,że mój koń się wzdrygnął. No jasne ,że słyszałam. To Druidzi mieszkający na wyspie, podobno strzegą magii dzięki której na wyspie pojawiło się życie.
- Dlaczego mówicie o nich jak o ludziach złych? - Spytałam.
- Prawda jest taka ,że to Dark Core i G.E.D strzegą magii wsypy! Strażników Aideen trzeba ZABIĆ!!! - Na te słowa mój koń bryknął i z prędkością wiatru (dosłownie) popędził jakąś górską ścieżką. Od nagłej zmiany ciśnienia z powodu nagłego zwiększenia prędkości zemdlałam. I wcale nie było to miłe uczucie przynoszące ulgę tak jak to opisywano w książkach.

Konwersacja przez sms którą zaczęła Katja po tym jak Alicja i jej koń zniknęli z oczu:
























I co myślicie? Nie wyszła mi trochę rozmowa Katji i "?" Niektórzy już pewnie się domyślają z kim rozmawiała ;)
Jak tam u was w szkole? U mnie harówa!
Kara

2 komentarze: